piątek, 13 sierpnia 2010

Placement!

Dwa lata temu postanowiłam pojechać na rok szkolny do USA. Chciałam jechać na 1 LO, ale rodzice się nie zgodzili, więc postanowiłam poczekać i męczyłam ich dalej. No i przed sylwestrem złożyłam papiery i czekałam. Akceptacje dostałam w lutym, a pierwszy placement 4 sierpnia - niestety musiałam go odrzucić. Dziś, gdy siedziałam w samochodzie zadzwoniła pani z Furnela i powiedziała, że jest kolejny placement... na Alasce! Juneau! stolica stanu. Rodzinka składa się z mamy Julie ( 55 lat) i ojca Jay'a (58 lat). Oprócz tego maja dwie córki. Jedna, Abby (16 lat), mieszka z nimi, a druga jest na studiach i już tam nie mieszka. Julie jest pracownikiem socjalnym, zajmuje się domem i piecze, a Jay jest tenorem, gra na gitarze i występuje w różnych sztukach, oprócz tego jest self employed( nie wiem co robi dokładnie). Szkoła jest duża, 12 minut od domu. Z okna mam widok na lodowiec, a 6 mil od domu mam ośrodek narciarski :D Rodzina jeździ na nartach, grają na gitarach i pianinie. Planują wziąć mnie też na święta do Minneapolis :)

mój pokój
dom
salon



                                                        

1 komentarz:

  1. Hej. Ale CI się niezwykłe miejsce trafiło... Trochę zimne ale fajnie... ZObaczysz coś nowego niesamowitego... Zazdroszcze. Będę tu zaglądać i dodam CIe do linków na moim blogu. Ja jestem obecnie w Brazylii oto mój blog
    http://lookthroughmyeyes.fotolog.pl/

    OdpowiedzUsuń