wtorek, 24 sierpnia 2010

Kraby + wspinaczka

Notka była pisana wczoraj, ale jej nie opublikowałam, więc wszystko to działo się przedwczoraj, ale już nie chce mi się poprawiać wczoraj na przedwczoraj :D
Wczoraj rano pojechałam z Julie na zakupy. Najpierw do takiego sklepu, który wystrojem przypominał Almę, a nastepnie do takiego jakby polskiego Makro. Na wejściu pokazujesz kartę członkowską, następnie bierzesz ogromny wózek i wybierasz. Kiedy jesteś już przy kasie to po stronie kasjera zostawiasz wózek, a ty idziesz na drugą. Nigdy sam nie pakujesz swoich zakupów, a rachunek naliczono na tą kartę członkowską. Przy wyjściu sprawdzają jeszcze czy na pewno zapłaciłeś.
Potem przyjechała koordynatorka, która zrobiła orientation, a następnie przypięliśmy ich łódkę do pick-up'a i pojechaliśmy na ryby. Jezioro jest położone tuż przy jęzorze Mendenhall Glacier! widoki są wspaniałe. Niestety nie udało nam się nic złowić. Popłynęliśmy też do takiego miejsca gdzie wszyscy zrzucają do wody swoje klatki na kraby i oznaczają je bojka pływającą po powierzchni wody. Wyciągnęliśmy jedną klatkę w której były 3 samice krabów i wrzuciliśmy nową. Po powrocie zjedliśmy obiad - makaron z sosem krabowym, a następnie poszłam z Abby na ściankę wspinaczkową. Collin, który tam pracuje nauczył mnie jak asekurować Abby i jak samej się wspinać. Potem poznałyśmy jeszcze Phila, który pokazał Abby parę sztuczek.
Niestety miało padać więc nie miałam przy sobie aparatu.
W Juneau jak na razie widziałam 3 subway'e, starbucks'a i walmart'a, ani jednej otylej osoby i dużo deszczu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz