W sobotę 4 grudnia pojechałyśmy z dziewczynami na stok pojeździć na sankach. Była okropna śnieżna pogoda więc po pół godzinie zdecydowałyśmy się wrócić na gorącą czekoladę i zorganizowałyśmy sobie nockę w domu Ellen.
6 grudnia były moje urodziny. Host mama przyniosła na próbę wielki tort z napisem Happy Birthday Ewa! 40 osób zaśpiewało mi sto lat i każdy dostał ciasto. 6 też nareszcie dostałam paczkę z prezentami, która przez dłuższy czas była uważana za zaginioną. 7 grudnia poszłam z host rodzinką do El Sombrero na obiadek, dostałam prezenty od nich i host mama zrobiła pyszne Peanut Butter Chocolate Pie. W czwartek miałam obiad z koordynatorką. W sobotę rano pojechałam z host mama skate skiingować. Początek był trudny i skończył się siniakami, ale potem było dobrze. Wzięłam aparat, ale z rozładowanymi bateriami… :/ Wieczorem pojechałam z host rodzinką na sushi do Asiana Garden, a potem na musical Burlesque! Super! I upiekłam piernik polski z przyprawami z Polski! Była to ostatnia noc u tej rodzinki.
W niedziele wieczorem przeprowadziłam się do rodzinki nauczycieli. Host mama uczy sztuki i angielskiego, a host tata lekcje muzyki – głównie chór. Mam dwie host siostry – Shanae’a jest senior w JDHS i ma 17 lat, a Aria ma 15 lat i jest sophamore w JDHS. Przyjechali na Alaskę 6 lat temu z Texasu.
Oczywiście od nowa zaczeły się pytania o mnie, Polskę, itp. Mama host taty poprosiła go aby zapytał mnie co chce dostać na święta. Śmieszne J
Ostatnio Shanae’a starała mi się wytłumaczyć, że oni są takimi przybranymi Amerykanami. Mogą mieszkać w pięknym miejscu jak Kanada, ale nie muszą być Kanadyjczykami! Na co Macrina zaczęła śpiewać Canmerica, canmerica do melodii kanadyjskiego hymnu. We wtorek był koncert w JDHS i w przerwach kiedy się nudziłam z Shanae’a narysowałyśmy flagę Canameriki i wymyśliłyśmy język. Jeszcze powiedziała mi jakby amerykanie napisali moje imię ze słuchu i wyszło Eva Gejesheek.
Niesamowite jakie oni mają tu możliwości rozwoju! Muzyka!!
W środę natomiast był koncert szkolnego chóru i orkiestry symfonicznej. Strasznie profesjonalne. Pierwsza i ostatnia piosenka była niesamowita. Kiedy rozpoczął się koncert na scenie był tylko host tata i pianistka. Dziewczyny zaczęły śpiewać stojąc nad naszymi głowami na takim podwyższeniu, więc nie było ich widać, a na końcu kiedy chłopcy dołączyli to stali na takiej platformie i wyjechali ze sceny do góry. Ostatnia piosenka była niesamowita, bo było to połączenie chóru, orkiestry i cudownej solówki na gitarze elektrycznej.
Postanowiłam wrócić do Polski. Tak więc w czwartek miałam ostatnią próbę do Music Mana, a w piątek ostatni dzień szkoły. Żegnałam się z cudownymi ludzmi, którzy mnie przytulali i mówili, że będą tęsknic. Nauczycielka angielskiego była w niezłym szoku. Na hiszpańskim ludzie byli smutni, że jadę i nie będę już z nimi, więc zrobiliśmy wspólne zdjęcie i zabraliśmy prawie połowę lekcji na pożegnanie. To jedna z fajniejszych klas była. Matma pożegnała mnie testem. I Mr.Collman powiedział, że nie mogę jechać, bo jestem praktycznie jedyną osobą, która cokolwiek rozumie w tej klasie.
Wieczorem pojechaliśmy z Arią, Shanae’ą i Macriną do Asiana Garden na obiadek, a potem dołączyła do nas Angela i oglądałyśmy filmy i spędziłyśmy noc w moim host domu. Część dziewczyn wręczyła już prezenty świąteczne.
W sobotę po południu pojechałyśmy na lekcje tańca z choreografem z Broadwayu – Ricci. Śmieszna kobieta z Filipin. Początek był ciężki, ale potem zrobiło się super. Po lekcji pojechałyśmy do Waffle Co. bo nasi znajomi tam byli, więc pożegnałam się z moimi dwoma kolegami, a następnie wróciłyśmy na kolejny maraton filmowy.
Jutro idziemy na Christmas Party do domu koleżanki – Taylor.
Zdjecia sa nie po kolei!
moja skarpeta |
Brownie Sunday! |
po lewej Rochelle, po prawej Aaron |
Rochelle i ja |
Hiszpanski |
Acting Company |
Francuski - Sarah, Haila, ja i Stephanie |
Przy wyjsciu z biblioteki sa bramki jak w sklepach |
Flagi sa wszedzie |
Biblioteka |
exchange students |
Juneau |